Błogosławieństwo czy przekleństwo?
Chociaż o tym, jak będziemy reagować na stres nie do końca możemy zdecydować sami, w gruncie rzeczy jest wiele osób, które mówią, iż potrafią zapanować nas swoim stresem. Może wydawać nam się, iż jest to absurd, lecz z pewnością w tym stwierdzeniu jest trochę prawdy. Są bowiem ludzie, którzy ze stresem żyją w zgodzie. Prawdą jest bowiem, iż może okazać się on czynnikiem motywującym do działania. To on sprawia, że nękani obawami zabieramy się za naukę przed sesją egzaminacyjną. Tym, dobrze przygotowanym może on również pomóc w czasie egzaminu. Niejedna osoba twierdzi bowiem, iż stres sprawia, że jej umysł lepiej i łatwiej przeprowadza wszelkie procesy myślowe. Nie mniej jednak ta sama sytuacja może nawet największych kujonów wyprowadzić z równowagi do tego stopnia, iż napiszą klasówkę czy egzamin gorzej od osób przeciętnie bądź wcale nieprzygotowanych. Nie znaczy to oczywiście, że nie warto się uczyć. Wiele osób twierdzi jednak, iż im lepiej umiemy i im bardziej zależy nam na dobrym wyniku tym bardziej się denerwujemy. Najogólniej rzecz ujmując, możemy przyjąć, iż nasze reakcje na stres objawiają się dwojako. Oczywiście bardziej zauważalne są zmiany zewnętrzne, które możemy zaobserwować w naszym ciele. To przede wszystkim bardzo szybko zauważalne nieco szybsze niż zwykle bicie serca, które często nieodzownie łączy się z poceniem się. Wzmożone wydzielanie potu możemy zaobserwować głównie na naszych dłoniach, w których zaczynają ślizgać się długopisy na egzaminach. Nierzadko na kartce pojawiają się również widoczne, mokre ślady palców. O wiele bardziej kłopotliwe mogą okazać się zawroty głowy czy problemy z trawieniem. Pewnie niejedna osoba cierpiała na rozwolnienie przed jakimś ważnym dla niego wydarzeniem. Objawy stresu widoczne są również w czasie matur. Nauczyciele często opowiadają przecież o przykładach omdleń czy nagłego, histerycznego płaczu. Stres może również nękać naszą psychikę. Wówczas mogą pojawić się kłopoty z zasypianiem czy nadmierne rozdrażnienie, objawiające się agresją nawet wobec życzliwych nam najbliższych.